Nazywam się Stephenie Louis . Jestem zwykłą nastolatką , pochodzę z Londynu . Wiek ? 17 lat . Ja , moja Lucy , brat Eddie , wyprowadzamy się właśnie z Londynu do USA . Tata z mamą rozwiedli się, a ona nie chce zostać w tym miejscu , bo wiąże się z nim zbyt wiele złych wspomnień . Tak więc siedzę właśnie w taksówce , która wiezie nas na lotnisko .
- Mamo ….. mamo ….. mamo !
- Tak kochanie ? – chciałam zapytać ile jeszcze będziemy jechać , ale gdy ujrzałam błyszczące krople na jej policzku i rozmazany tusz , zmieniłam zdanie .
- Mamo nie martw się ! Wszystko się ułoży . Obiecuję . – wspięłam się lekko na oparcie fotela przede mną i położyłam rodzicielce rękę na ramieniu w geście otuchy .
Usiadłam z powrotem na siedzenie . Wzięłam moją MP4 i włożyłam słuchawki do uszu . Puściłam muzykę i rozmyślałam jak to będzie tam . W USA , w zupełnie innym świecie . Chciałabym żeby było jak dawniej , moi przyjaciele , idealna rodzina . Choć moja rodzina nigdy nie była idealna , tata od kilku lat zdradzał mamę z jakąś młodą laską . Mama totalnie się załamała jak się o tym dowiedziała . Nie chciała jeść , pić , nie spała , nie robiła nic . Dopiero ja i Eddie postanowiliśmy wysłać ją na terapię . Poprawiło jej się . Znacznie poprawiło . Na tyle , że zdołała wziąć się w garść i wyprowadzić z kraju . Jednak najbardziej boli mnie to , że mój były chłopak – Jared . Typowy wyidealizowany przeze mnie obrazek chłopaka . Tak naprawdę okazał się dupkiem . Potrzebna byłam mu tylko dla szpanu i zaspokojenia swoich potrzeb . Eddie tyle razy mówił mi , że zobaczę jeszcze , że to kompletny skurwiel , a jak go zostawię to mnie zniszczy . Gdy powiedziałam mu , że muszę wyjechać , wkurzył się totalnie . Wyzywał mnie od szmat i dziwek , że jak sobie to wyobrażam , że go wykorzystałam . Zgnoił mnie przy wszystkich !
Po moim policzku spłynęła łza . Jedna jedyna słona łza . Teraz to już koniec , zaczynam nowe życie ! Nie czas na sentymenty . Jared to przeszłość . Tam nie będą się ze mnie naśmiewać . Nie znają mnie . Eddie chyba zobaczył , że płakałam więc jak to ma w zwyczaju starszy brat , przesiadł się na siedzenie obok mnie i delikatnie przytulił . Mama odwróciła się w naszą stronę i uśmiechnęła się promiennie . Pierwszy raz od incydentu z tatą . Powróciła Lucy Louis . Najszczęśliwsza , najpiękniejsza i najukochańsza kobieta jaką świat widział .
- Czas rozpocząć nowe życie . Czas to wszystko zakończyć . Spalić wszystkie mosty , które za nami prowadzą . No to co dzieciaki , bierzemy zapalniczkę i do dzieła .
Zaśmiała się , tym swoim starym dobrym śmiechem . Melodyjnym i szczerym . Zaczęłam płakać , płakać ze szczęścia . Teraz nic nie może mi stanąć na drodze , to mój świat , kolorowy w , którym istnieją tylko trzy osoby . Ja , mama i Eddie .
- Kocham was – szepnęłam i przytuliłam wszystkich do siebie .
Zanim się obejrzeliśmy byliśmy już na lotnisku w Ramada Encore Airport . Byłam pod wrażeniem , ale bałam się . Bałam się latać . Lecz tym razem byłam bardziej podekscytowana. Zaczynam nowe życie , to chyba bardziej się liczy niż lot samolotem . Uśmiechnęłam się na tę myśl . Pisnęłam cicho z radości , ale jak to mój kochany braciszek , musiał to usłyszeć . Więc , żeby było śmieszniej , zaczął mnie przedrzeźniać . Pisnął tak samo , ale trochę głośniej i zrobił tę samą ‘’figurę’’ . Ja nie byłam dłużna i przyłożyłam mu z pięści w ramię . Tym razem pisnął , ale z bólu .
- Ała ! Dziewczyno , ale masz prawego sierpowego – teatralnie skrzywił się i przetarł ramię .
Przeszliśmy przez lotnisko na odprawę , a następnie zanieść walizki do luku . Zmierzaliśmy do bramek gdzie miała się odbyć ostatnia odprawa i mieliśmy czas wolny . Mogłam pochodzić sobie po sklepach , kupić gazetę , żeby mi się w samolocie nie nudziło . Ale pewnie na to nie będę musiała narzekać , bo mój brat wymyśli jakieś rozrywki .
Szliśmy przez pasaż , była masa ciuchów , nie jestem fanką kupowania ubrań , ale niektóre były bardzo fajne . Następnie minęliśmy kilka kafejek , restauracji , perfumerii i innych sklepów .
- To gdzie idziemy ? – zapytałam .
- Idziemy już do wyjścia , pora lecieć dzieciaki ! – krzyknęła do nas uradowana mama . Widać było w jej oczach , że jest szczęśliwa . Widząc to pociągnęłam oboje za rękę w stronę wyjścia do samolotu .
W samolocie :
- Ed ! Przestań ! Mówię ci coś ! Chcę czytać !
- Nigdy! – jak już mówiłam , w samolocie nie można się nudzić jak leci Eddie . Mój starszy młodszy brat . Nierozgarnięty 19-latek .
Pół godziny później :
- Eddie ! Mówiłam ci coś . ZOSTAW MNIE ! Chcę czytać .
- Czytasz to już od godziny ! Kobieto weź to zostaw bo cię książka zabierze . Pograj ze mną w kamień , papier i nożyczki .
- NUDZI CI SIĘ ?
- Tak !
- Kamień to ty masz zamiast głowy , papier zamiast mózgu , a ja z chęcią cie potnę tymi nożyczkami !
- Jauć ! Jak ty tam będziesz żyć . Wszyscy wezmą cię za nudziarę ! AMERYKA TO NIE ANGLIA !
- I dobrze !
4 godziny później :
- Steph ! Zostaw książkę za 20 minut lądujemy !
- Steph …. Steph nie gadaj że śpisz . KATASTROFA ROZBIJAMY SIĘ !
- CO ?! – zerwałam się jak oparzona , ale jak zobaczyłam , że wszystko jest w jak największym porządku odetchnęłam z ulgą i katastrofalnie się wkurzyłam .
- JA CI DAM KATASTROFĘ ! PUSTAKU !
- To zagrasz w papier , kamień i nożyce ? –zapytał jak gdyby nigdy nic , z miną aniołka .
- NIGDY ! – odwróciłam się i znów zaczęłam czytać książkę . Nie miałam ochoty na żadne głupie gry mojego niedorozwiniętego braciszka , a tym bardziej , że serce biło mi dalej jak oszalałe . Przysięgam , że kiedyś go zabiję . Po jakiś 15 minutach usłyszałam głos stewardessy , że schodzimy do lądowania .
- … prosimy ustawić fotele w pozycji wyjściowej i zapiąć pasy . Dziękujemy .
Mój pierwszy lot samolotem , cholernie się bałam . Z opowieści moich koleżanek dowiedziałam się , że lądowanie to najgorsza część lotu . Zacisnęłam zęby tak żeby mój brat nie zauważył i nie zaczął się ze mnie śmiać .
- AMERYKO WITAJ ! – ryknął na cały regulator mój brat , jak zwykle gdziekolwiek jesteśmy, on na dobry początek musi nam narobić wstydu .
- Ogarnąłbyś się trochę . Chciałabym żeby chociaż tutaj normalnie na mnie patrzyli . Ale nie ! Ty musisz zawsze coś odwalić !
- Boże siostra wyluzuj ! Trzeba się trochę …..
- Zamknij się już ! – krzyknęłam . Miałam dość już tych jego wygłupów . Czasami trzeba , ale bez przesady . Ile on ma lat 9 czy 19 ?
Poszliśmy odebrać walizki , a następnie złapać taksówkę , żeby zawieźć walizki do hotelu . Wzięliśmy pierwszą lepszą taksówkę . Jechaliśmy autostradą . To nie tak jak w Anglii , wszędzie pustkowie koło autostrad . Tutaj były wieżowce , centra handlowe , wszędzie światła . Byłam oczarowana ! Mama mówiła , że z naszego domu będzie widać napis ‘’Hollywood ‘’ . To właśnie najbardziej chciałam zobaczyć . Cieszyłam się niesamowicie . Nareszcie !
Mama wreszcie szczęśliwa , ja nie będę musiała znosić oszczerstw mojego byłego , a mój brat… dalej nie ma mózgu . I z tego się cieszę niesamowicie . Nowe życie , nowi znajomi , nowa miłość (może) i stary brat ! Teraz tylko odwieziemy walizki do hotelu i tak jak postanowiliśmy ,zjemy kolację w jakiejś restauracji . Tę noc spędzimy jeszcze w hotelu , a następną już w nowym domu .
- W HOLLYWOOD ! Będziemy mieszkać w Hollywood ! AAAA . Nie wierzę . – krzyczałam na cały głos ! Już zjedliśmy , ale mama postanowiła , że wstąpimy jeszcze do Central Parku .
- Nie wierzę ! Moja siostra , która chciała żebym się zamknął bo będą patrzeć na nas jak na idiotów ……
- Zamknij się ! – walnęłam go w to samo miejsce co jeszcze w Anglii .
- Dzieciaki – mama pokiwała głową – nie kłóćcie się już . Zostawmy to i zacznijmy żyć . Nareszcie od tych kilku miesięcy !
Rzuciłam się na nią i mocno przytuliłam , znów płakałam , znów ze szczęścia .
Następnego dnia :
- Okej , to zaczynamy rozpakowywanie się i wybór pokoi . Do dzieła , biegnijcie ! – krzyknęła mama .
Pobiegłam pierwsza trzeba zająć największy pokój . Było ich kilka , każdy innego rozmiaru . Było kilka dużych , ale żadnego nie wyobrażałam sobie jako mojego pokoju . Dom był dwupiętrowy , ale ja znalazłam jeszcze kolejne , wąskie schody . Prowadziły one na poddasze . Pomieszczenie wyglądało na malutkie . Od razu jak je zobaczyłam wiedziałam jak je urządzę . Ściany fioletowe i zielone , jasne panele , puszysty dywan , kolorowe łóżko obładowane poduchami , biurko i inne półki i regały .
- Znalazłam ! – krzyknęłam tak żeby inni usłyszeli . Weszłam na środek pokoju i zrobiłam piruet . Już wiedziałam , że będzie tu cudownie . Po chwili zbiegła się cała rodzinka , Ed wydał z siebie jęk niezadowolenia .
- Czemu ja tego poddasza nie znalazłem wcześniej ?
- Bo ja miałam szczęście ! – zaśmiałam się dźwięcznie ,pusty pokój zrobił charakterystyczne echo . Jeszcze bardziej mi się tu podobało .
- Dobra . Teraz biegniemy po kartony i urządźmy się już trochę . Mój znajomy mieszka tu niedaleko , zaraz przyjedzie i pomoże nam trochę w meblowaniu i wniesieniu materacy – wytłumaczyła mama i zeszła szybko na dół bo właśnie zadzwonił dzwonek .
BRAVO : **
OdpowiedzUsuńZałożyłaś !
Kocham cie ♥
Szall mi cię ; ]]
Twój - ehh NASZ polski chcę powtórkę ^.^
Pisz dalej .
Czekam na NN *_*
I na kolejny polski też O.O
Twoja : JAJECZNA MRÓWKA ♥
Jajeczna Mrówka ^^ YAY .
UsuńDziękuję , NN mam nadzieję pojawi się niedługo , ale jeszcze muszę coś naskrobać ;D
Wy wredne robale ! Zmusiłyście mnie do zrobienia tego bloga ! Miałam pisać dla siebie :c
Ale BUHAHAHAH . Usunęłam tamte ''twórczości'' z nicości XD
Pozdrawiam Jajeczna Mrówko ;)
mój ty robaczkuu ♥ xddd
OdpowiedzUsuńDziękuje za ten blog ^.^
I za te wszystkie rysunki ; ]]
I za to że jesteś . xd
A PLOSIE ! ;DD
UsuńPozdrawiam :*
Świetne ;)) zajebiste ♥ fajnie że jednak ten blog założyłaś *_* Kocham Cię ♥
OdpowiedzUsuńAww <3 Zarąbiste <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :3
Usuńlol. ja tam w przeciwieństwie do majki i karny wolę miłosne wyznania pisać na priv hahahhahahah xD a co do bloga i rozdziału, znasz mój komentarz ;** jak zawsze cudnie, hahah nadal się śmieje z tego, że się na początku nie skapłaś że wiesz co opisałaś hahaha :D widzę też, że nauczyłaś się dodawać te linki z bohaterami itd. hahah :D <3 wygląd fajny, czcionka pasuje do tego szarego koloru, wgl wszystko piękne :) trochę sie głupio czuje, bo wiem co bedzie dalej KURNA! ;-; ale i tak cię kocham, twoja na zawsze zwariowana Anka, PIS JOŁ <3
OdpowiedzUsuńTak , nie potrzebnie ci pisałam co będzie dalej . Ale ja nie lubię niespodzianek więc mój mózg zakłada z góry, że inni też XD Co do tego że się nie skapłam to ja jak sobie to przypomnę to beczę ze śmiechu ;DDD MASAKRA !
Usuńhahah tak :D ale jak ja ci mówię co bd dalej to się nie martw, boo wtedy ty mi możesz coś doradzić lepszego hahhah. np. UŚMIERCENIE HARREGO STYLESA XD omg hahaha xD
UsuńKOCHAM UŚMIERCAĆ HARREGO STYLESA I TY DOBRZE O TYM WIESZ XD Moim ulubionym zajęciem jest wymyślanie tragedii w opowiadaniach, fanfikach itp. ;DD
UsuńTRAGICZNA ANONIMOWA . PIS JOŁ :3
zaczepiaste ♥
OdpowiedzUsuńNa pewno będę czytać twojego bloga :) Bardzo fajny a i chciałam odp. ci na twój komentarz na moim blogu. Wiem,że jest tam sporo błędów bo nie uczę się Polskiego w szkole tylko sama się uczyłam pisać i dziękuje ,że powiedziałaś mi o tej weryfikacji bo nie wiedziałam ,że takie coś jest. No i mam nadzieję ,że będziesz czytać mojego bloga :) Ps: Sorry ,że tak się rozpisałam XD
OdpowiedzUsuńBędę czytać z pewnością :3
UsuńDziękuję Ci i pozdrawiam ;)